1 września 2023
godz. 18.45 - Inauguracja Przeglądu "Na Dziedzińcu", dziedziniec kamienicy Rynek 6
https://www.facebook.com/photo/?fbid=689463209874478&set=pcb.689463506541115
godz. 19.00 - "Pan i Pani O !", Warszawskie Centrum Pantomimy
https://www.facebook.com/photo/?fbid=689465496540916&set=pcb.689466319874167
Na wyspie zbudowanej z marzeń, wspomnień i po część z zapomnianych historii mieszka Pan O. Marząc o miłości wpatruje się w horyzont. Myśli, że na świecie został sam.Gdzieś daleko mieszka Pani O. Marząc o miłości wpatruje się w niebo. Jest przekonana o tym, że na świecie jest sama. Jeden list, jeden chwila, zmienia w ich życiu wszystko. Krok po kroku obserwujemy ich spotkanie, czasem zabawne a czasem niezręczne. Jednak miejsce, w którym się odnaleźli, okazuje się mieć własny pomysł na tę parę. Wciąga bohaterów w wir zdarzeń, mogących prowadzić tylko w jeden kierunku.Czy będą podążać tam wspólnie? Czy zrozumieją, że ich spotkanie to dopiero początek podróży? Wizualna komedia bez słów, która żywi się humorem i śmiesznością dnia codziennego. Do tego odrobina magii i absurdu z życia wziętych.
Scenariusz, scenografia, reżyseria: Bartłomiej Ostapczuk
Muzyka: Mateusz Kacprzak
Kostiumy: Paulina Staniaszek
Występują: Paulina Szczęsna / Paulina Staniaszek i Bartłomiej Ostapczuk
Produkcja: Fundacja Warszawskiego Centrum Pantomimy.
godz. 20.10 - "Co by sie nie pomarnowało", Julia Eisenbardt Teatr Plaster, Jarosław
https://www.facebook.com/photo/?fbid=689477629873036&set=pcb.689478249872974
Reżyseria: Paweł Sroka
Dobór pieśni: Julia Eisenbardt i Paweł Sroka
Scenografia: Paweł Sroka
Zapraszamy do zapoznania się z recenzją spektaklu autorstwa Krzysztofa Petkowicza.
Monodram Julii Eisenbardt “Co by się nie pomarnowało” w reżyserii Pawła Sroki jest spektaklem niezwykłym - nie tylko wzruszającą opowieścią o tragicznych losach rodziny - hołdem dla ukochanej prababci, ale także czymś wykraczającym poza ramy teatru, stając się jego esencją i czystą sceniczną magią. Sama dedykacja rozpoczynająca spektakl już jest wzruszająca, choć mogło się wydawać, że zapowiada naiwną dziecięcą laurkę, pewnie uroczą, ale pozbawioną głębszej myśli. Aktorka jednak już na wstępie wyprowadza widzów z błędu, wkraczając do krainy teatru obrzędowego, rozdmuchując mąkę, która zostaje jeszcze długo w powietrzu i przypomina dawne ludowe rytuały przywoływania duchów.
Z lekkością i uśmiechem rozmawia z babcią, mistrzowsko operując głosem, tak, że nigdy nie mamy wątpliwości kto jest kim, w którym momencie. Tak straszne wojenne losy, które prezentuje,
wystarczyłyby na podstawę dla długiego, ciężkiego spektaklu, jednak Julia Eisenbardt opowiada o nich z lekkością i humorem. Nie ma się jednak wrażenia, że to prosty kontrast, a mądra i świadoma decyzja - wszak bohaterka opowiada o swojej młodości, jakkolwiek traumatycznej, jednak niepozbawionej pięknych chwil. Aktorka w pewnym momencie porzuca postać i zamienia się w dziadka, taksówkarza zamordowanego przez dwóch nastolatków. Gdy głos starszej kobiety z offu bardzo dokładnie zdaje relację z bestialskiego morderstwa, Julia stara się za wszelką cenę zagłuszyć ją białym śpiewem…Wołająca o pomstę do nieba, pełna bólu i niezgody wnuczka opłakująca śmierć dziadka - jej głos dudni niczym dzwon, a jego echo - silniejsze niż wszystkie zbrodnie tego świata. Absolutnie niezwykła scena, niemalże kulminacja… ale spektakl się na tym nie kończy. Po tym następuje monolog kontynuujący niekończące się pasmo tragedii w rodzinie, przedwczesne śmierci - pomarnowane życia,
które nigdy nie mogły zostać w pełni przeżyte. Julia zadaje pytanie, co się dzieje z resztą tych żyć - myślami, które nigdy nie miały szansy być pomyślane… Babcia jest przerażona obecnością wywołanych zjaw, ale Julia ją uspokaja. “To nie złe duchy nas otaczają, jeno dusze ludzi, którzy zmarli przed czasem... Przyglądają się przysłuchują wszystkiemu co robimy i co mówimy.” Potem zamyka spektakl klamrą i śpiewając, znów wyrzuca mąkę, a odchodząc zostawia widzów w kompletnej emocjonalnej rozsypce. Zostaje tylko jej głos niknący w oddali i odciśnięte ślady w bieli. “Co by się nie pomarnowało” jest scenicznym diamentem, delikatnie niedoszlifowanym, ale to tylko sprawia, że jeszcze rzadszym i oryginalniejszym. Jedyną rzeczą, która nie była dopracowana
do maksimum było światło, czasem twarz aktorki ginęła w ciemności, jednak to jest mikrorysa na tym niezwykłym dziele. Julia Eisebardt zachwyca luzem, piękną szczerością, która w normalnym przypadku mogłaby nawet irytować (szczególnie jeśli ktoś nie lubi religijnych i ludowych klimatów), jednak tutaj nie ma takiej możliwości - każde słowo, jakie mówi ze sceny jest naznaczone “ciężarem wieków”, a jednocześnie lekkie jak piórko. Granie całego spektaklu z taką wrażliwością, niemalże z trzewi…rzadko widzi się taki talent, w tak młodym wieku. A co najważniejsze, Julia kieruje nie tylko emocjami widza, ale i myślami - jestem przekonany, że każdy wspominał swoich tragicznie zmarłych bliskich i ich “pomarnowanych”, skończonych za wcześnie życiach. Niewiarygodne, że robi to tylko sobą i swoim wspaniałym głosem. Do dyspozycji na scenie ma niewiele - właściwie scenografią są tylko drzwi z boku sceny, które jeszcze dodają tajemnicy, ewokują jakąś liminalność, graniczność przestrzeni - oddzielając nas od Tajemnicy. Nie ma też literackiego pierwowzoru, którym mogłaby się podeprzeć - to jedyny spektakl autorski zaprezentowany na tej edycji Festiwalu “Sam na scenie”. “Co by się nie pomarnowało” jest jednym z tych spektakli, które nie zostały stworzone po to, by wygrywać nagrody - porusza zbyt ważny i uniwersalny temat, choć oparto go na niezwykle osobistej historii aktorki. Za to ma się wrażenie, że wszystkie nagrody zostały stworzone, by móc obdarować nimi jego twórców.
Foto. Krzysztof Peszko
Archiwum Teatr Plaster
godz. 21.15 - "Wyjaśnienie", Monika Adamiec spektakl muzyczny, Rzeszów
https://www.facebook.com/photo/?fbid=689508829869916&set=pcb.689512153202917
2 września 2023
godz.19.00 - "Pijcie ocet" Teatr Ad-Rem, Warszawa
dla widzów 16+
Zaczynał od wierszy, ale szybko przerzucił się na prozę. Był anglofilem. Chcąc uniknąć rozstrzelania symulował chorobę psychiczną. Mowa oczywiście o Danielu Charmsie, a raczej Daniiłu Iwanowiczu Juwaczowowi. Jego pseudonim można czytać dwojako: charms – urok, wdzięk albo jako czar, zaklęcie. Dzięki tłumaczeniu Jerzego Czecha mamy
dostęp do dużej części spuścizny pisarza. W zebranych na ponad czterystu stronach utworach znaleźć można nawet „przepis” Charmsa na doskonały utwór sceniczny. Zapraszamy na spektakl, który jest absurdalny, groteskowo-makabryczny, łobuzerski, obrazoburczy, zabawny. Traktuje o kondycji i zagubieniu człowieka. To spektakl o nas, drodzy widzowie – naprawdę!
Reżyseria: Sebastian Słomiński
Obsada: Aśka Andrejczuk, Adam Rozenek, Aleksandra Marczak, Alicja Brzósko, Artur Kępczyński, Ewelina Niciak, Jan Jaskólski, Przemek Lesiak
Fot. Imagine Pictures Krystian Kłysewicz
link do zdjęć ze spektaklu kliknij
godz.20.00 - "Hrabalu Ty mój" Teatr Wojtka Kowalskiego, Częstochowa
Z twórczością Bohumila Hrabala spotkałem się już jako młody chłopiec, który z zapartym tchem oglądał czarno-białe filmy w reżyserii Jirzego Menzla: "Pociągi pod specjalnym nadzorem", "Postrzyżyny". Zachwyciłem się ukazanym w nich nie istniejącym już niestety światem małych miasteczek i historii ludzi w nich żyjących. A potem była już cała spuścizna twórczości tego genialnego Czecha. Spektakl "Hrabalu Ty mój" to mój osobisty hołd złożony temu pisarzowi.Hrabal jako dziecko, Hrabal jako młodzieniec, Hrabal jako starzec.Główną ideą spektaklu są słowa pisarza, w których precyzuje swoją filozofię życiową: " Najważniejsze w życiu to wyrobić w sobie zachwyt nad widzialnym światem. Nad przyrodą, naturą nad ludzkimi losami...".Będzie to opowieść o życiu Hrabala, okraszona dużą dawką humoru. Bo kto jak kto, ale Hrabal często śmiał się z samego siebie i innych ludzi. Do tego odrobina magii i absurdu z życia wziętych.
Reżyseria, scenariusz, wykonanie: Wojtek Kowalski
Muzyka: Wojtek Kwaśniak
Teksty Piosenek: Janusz Jano Mielczarek
Scenografia: Ola Nykowska
Zapraszamy !
Fot: Imagine Pictures Krystian Kłysewicz
link do relacji foto kliknij
godz.21.00 - "Demon" Teatr Divadelny Subor Ci-Pr-Cha, Kremnica Słowacja
Zespół teatralny rozpoczął pracę nad spektaklem w 2020 roku. Pandemia spowolniła jednak proces twórczy, dlatego premiera spektaklu odbyła się w marcu 2022 roku w Kremnicy.Jest to pierwsza gra ruchowa DS ČI-PR-CHA. Gra o pragnieniu zmiany ze złego na dobre. O odnajdywaniu i utracie miłości, przekleństwach i nie tylko...Dramaturgia: zespół
Współpraca techniczna: Janka Miškociová
Reżyseria: Peter Luptovský
link do relacji foto kliknij
Jak co roku (to już trzynaście lat!) plakat opracował Paweł Sroka - Instruktor od spraw teatru JOKiS.